Chemia to nie tylko skomplikowane wzory. To ciekawa, atrakcyjna i wybuchowa dziedzina nauki, która otacza nas na co dzień. Prowadzący wraz z chętnymi uczniami w sposób bardzo ciekawy i spektakularny, ale i zarazem naukowy wyjaśnili wiele procesów, jakie zachodzą w naszym codziennym życiu. Uczniowie zobaczyli, usłyszeli, poczuli zapach i konsystencję produktów reakcji chemicznych. Mikołaj Siłuch stworzył m.in. „smoczą krew” i bawił się w malarza artystę przy użyciu związków chemicznych wchodzących w barwne reakcje. Jakub Gwiazda dokonywał pomiaru pH „Kreta” i „Tytanu” za pomocą soku z kapusty czerwonej, a prowadzący omówili w ciekawy oraz naukowy sposób ich działanie i zastosowanie. Filip Owsianik dokonywał pomiaru temperatury własnego ciała a następnie procesów: egzoenergetycznego (56oC) i endoenergetycznego (-23oC) – bardzo trudnych do odróżnienia dla uczniów podczas lekcji. Zapoznani zostali w obrazowy - dymiący sposób z pojęciem katalizatora reakcji chemicznej i stężenia procentowego. Dawid Sugier przeprowadził reakcję Tolensa – posrebrzając pięknie kolbę miarową. Rafał Szysiak zaś zamienił się w chemicznego barmana wykonując „zegar jodowy”. Musiał wykazać się dobrą pamięcią, precyzją i szybkością – na wykonanie tej autokatalitycznej reakcji miał 17 sekund.
Przybliżona została również chemia fizyczna w widowiskowym procesie powstawania podciśnienia podczas rozpuszczania gazowego amoniaku w wodzie, działania gwizdka czajnika po napełnieniu ciekłym azotem (-196oC), czy ukierunkowane rozprężenie gazu (wyrzutu butelki – rakiety). Mieszanie substancji o bardzo niskiej temperaturze (-196oC) i bardzo wysokiej (100oC) – „dymne” kółeczka.
Wspaniale też przedstawione były właściwości metali na przykładzie sodu i potasu.
Nie mogło się też oczywiście obyć bez wybuchów. Bardzo niewielkie ilości substancji chemicznych (dosłownie szczypty) – np. czerwony fosfor i silny utleniacz, spalanie wodoru – dokładnie wymieszane, czasem też dobrze wysuszone powodują bardzo niebezpieczne wybuchy, od których aż piszczy w uszach.